niedziela, 23 czerwca 2013

Recenzja wystawy „Od Cranacha do Picassa"

Od Cranacha do Picassa”- wystawa Kolekcji Santander


Kolekcja sztuki hiszpańskiego banku Santander pojawiła się we Wrocławskim Muzeum Narodowym z wielkim hukiem. Ogromna promocja: billboardy, plakaty na tramwajach, ulotki, opisy w gazetach, zrobiły z niej najważniejsze wydarzenie tego roku, które zwabiło ponad 55 tyś odwiedzających. Zainteresowana, tym „hałasem” postanowiłam wybrać się do Muzeum. Kolejka, jakiej jeszcze w tej instytucji nie widziano, wprowadzała atmosferę nerwowego oczekiwania. Przy wejściu każdy dostawał mały folder, w którym przeczytać można, że na wystawie znajduje się ponad 60 dzieł wielkich malarzy i rzeźbiarzy związanych z Hiszpanią, z okresu między XVI a XX w. (obrazy, kilka rysunków i dwie rzeźby Alberta Sáncheza i Eduarda Chillidy), kolekcja ta jest pierwszy raz pokazywana w Europie i jest pierwszym tak wartościowym zbiorem sztuki europejskiej pokazywanym we Wrocławiu. 

  
Wchodząc na sale ekspozycyjne, po odczekaniu kilkudziesięciu minut w kolejce, faktycznie ma się wrażenie, że ogląda się coś cennego: ochroniarze i pracownicy muzeum śledzą każdy krok zwiedzających, co peszy i nie nastraja do długiego przyglądania się pracom. Wystawa została podzielona na siedem sal, a prace ustawiono w porządku chronologicznym. Znajdują się tu tak wybitne dzieła jak: Chrystus ukrzyżowany El Greco, Święty Jan Chrzciciel nauczający Lucasa Cranacha, Popiersie rycerza III Picassa i Personnage Miró. Kolekcja ta nie jest jednak pogłębioną analizą jakiegoś tematu w sztuce, nie przedstawia jakiejś wartości jako całość, jest po prostu zbiorem wybitnych dzieł o przeróżnej tematyce: są tu obrazy religijne, martwe natury, portrety, sztuka informel, sceny rodzajowe, czy pejzaże najróżniejszych epok i stylów, od renesansu po postimpresjonizm.
W pierwszej sali wiszą prace pochodzące z XVI i XVII w. o tematyce religijnej, głównie autorów hiszpańskich. A więc jest obraz tytułowej gwiazdy wystawy: Lucasa Cranacha Starszego, trzy anonimowe prace na desce ilustrujące dzieciństwo Jezusa, Ecce Homo Luisa de Moralesa, praca El Greco- która zrobiła na mnie największe wrażenie z całej wystawy. Silne światło, promieniujące z płótna, manierystyczne kształty postaci i budynków, dysproporcje w przestrzeni i ekspresyjny wyraz całości sprawiają, że dla tego jednego widoku warto odwiedzić muzeum!
W drugiej sali można zobaczyć portrety z tego samego okresu, ale malarzy włoskich, flamandzkich, madryckich i jednego Duńczyka. Na wzmiankę zasługuje Młodzieniec w pelisie- Tintoretta, z typowym dla niego przedstawieniem postaci z frontu z niewielkim przesunięciem w bok, przechyloną głową i wzrokiem wbitym w widza. Inne prace to: Diego de Mexia Van Dycka, Posłaniec Juana Andresa Ricciego czy Heroizm Gajusza Mucjusza Scewoli Eberharta Keilhau.
Siedemnastowieczne dzieła o tematyce religijnej z Walencji, Madrytu, Granady, Sewilli i Rzymu można zobaczyć w trzeciej sali. Przy wejściu wiszą dwa płótna Estebana Marcha przedstawiające sceny z życia Mojżesza, pierwszy odnosi się do Księgi Wyjścia a drugi do Księgi Liczb Starego Testamentu. Obrazy te tworzą ikonograficzną spójność, ponieważ zostały na nich przeciwstawione bałwochwalcze zachowania ludu z prefiguracją ukrzyżowanego Chrystusa. Dalej jest Prezentacja Marii w świątyni Juana de Sevilla, Nadanie imienia Jezusowi Juana de Valdesa Leala i ogromne płótno Giovaniego Battista Maneriusa Pięć zmysłów.
Kolejne sale składają się na drugą część wystawy obejmującą ostatnie lata XIX w. i początek XX w. Dzieła zostały stworzone przez hiszpańskich artystów takich nurtów jak impresjonizm, realizm, naturalizm.
Czwarta sala wręcz bije ciepłym słońcem z plaż dzieł Jose Navarro Llorensa, czy nastrojowego pejzażu Lluisa Rigalta. Podziwiać można neorokokowy szkic do plafonu Ignacia Pinazy, gdzie triumfuje miłość i młodzieńcze piękno nimf i amorków, czy nowoczesne prace Dario de Regoyosa Sierra Nevada i Wielkie piece w Bilbao.
W piątej sali królują portrety kobiece i pejzaże malarzy urodzonych w Hiszpanii, ale tworzących w różnych krajach Europy. Widzimy pełny światła Zaułek w Granadzie Cecilio Pla, czy geometryczny, symboliczny obraz Platanowa Aleja Santiago Rusinoli. Przepiękna twarz Cleo de Merode w wieczorowej sukni spogląda na nas z góry z ogromnego płótna Manuela Benedito, a obok tłoczą się Manolas- kobiety w andaluzyjskich strojach Francisko Iturrino.
Ostatnie lata XIXw oglądać możemy w następnej sali, na płótnach Hermena Anglada- Camarasa, Isidra Nonella czy Julio Romero de Torres. Prace te są kontynuacją poprzednich. Pejzaże, portrety i rysunki oddają klimat swojej epoki.
Na koniec zostaje okres destrukcyjnej wojny domowej i wielkie nazwiska tej kolekcji. Rzeźba jest reprezentowana przez dwóch Hiszpanów: Alberto Sancheza i Eduardo Chillida. Ich dzieła są dalekie od tradycyjnej rzeźbiarskiej ekspresji, pełne wyrafinowanych linii i abstrakcyjnych form. Kolejny duet jest wisienką na torcie tej ekspozycji: Jean Miro i Pablo Picasso są postaciami tak znanymi, że nic nie trzeba o nich pisać.
Cała wystawa, choć przepełniona wielkimi dziełami pozostawia wrażenie chaosu. Jedynym kluczem do stworzenia tej kolekcji była Hiszpania, a i to jest dosyć naciągane. Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że nie miała to być wystawa dla koneserów, podejmująca jakiś malarski problem, a przegląd mistrzów i słynnych obrazów, którymi może pochwalić się tak bogata instytucja jaką jest Bank Santander, od kilku lat dopiero istniejący na polskim rynku. Ilość gości przybyłych do Muzeum Narodowego i nazwiska artystów z najwyższej półki, kwalifikują tą wystawę jako jedno z najważniejszych wydarzeń sztuki tego roku we Wrocławiu, a może i w całym kraju.

piątek, 7 czerwca 2013

Rysunki postać- akt kobiecy, męski

Prace zrealizowane w pierwszej połowie 2013r. 
Rysunek w technice mieszanej na papierze 100/210cm

"Drabina"

"Głowa"

"Postać siedząca"

"Postać siedząca w kostiumie"

wtorek, 4 czerwca 2013

Grafiki

Grafiki jakie zrobiłam dla wrocławskiej Akcji Lokatorskiej. Znajdą się na koszulkach i kubeczkach promujących tą organizację!